Czy suma łowić tylko o zmroku?

Czy suma łowić tylko o zmroku?

Znów przychodzi nam żałować, że szczęśliwi łowcy ryb zapominają przy publikowaniu danych wspomnieć o porze dnia. Na to niezwykle ciekawe pytanie przyjdzie nam więc odpowiedzieć na podstawie mniej reprezentatywnej próbki (125 sztuk) i tylko orientacyjnie.

Efektywność połowu suma w zależności od pory dnia

Państwo Efektywność potowu w % szt. Razem
Rano Dzień Wieczór Noc szt.
CSRS 5,7 34,3 48,6 11,4 35
Węgry 24,4 32,2 31,1 12,2 90
Ø% szt. 19,2 32,8 36,0 12,0 125
Økg/szt. 34,6 37,8 36,0 34,3

Dysponując większym materiałem moglibyśmy problem postawić na „ostrzu noża”: czy w ogóle należy upierać się przy łowieniu suma o zmroku, czy przypadkiem nie osiągalibyśmy lepszych wyników za dnia. Tak czy inaczej wnioski z przedstawionych danych powinniśmy wyciągnąć.

Wyniki osiągane w obu krajach każą oddać pierwszeństwo połowom wieczornym, jednak nie wykluczają możliwości złowienia suma w uważanych za nietypowe porach dnia. Skuteczność połowów dziennych jest niewiele mniejsza od efektywności wieczornych. Pozwólmy sobie w związku z tym trochę pofantazjować. Nie odbiega bowiem chyba od prawdy przypuszczenie, że specjaliści od suma konsekwentnie trzymają się zasady łowienia w porze uważanej za optymalną – o zmroku. Złowienie suma w ciągu dnia można zatem uznać za mniej lub bardziej przypadkowe, a więc problem jak wyglądałyby efekty połowu suma, gdyby łowić go z takim zapałem w ciągu dnia jak o zmroku, pozostaje otwarty. Nie chcemy nikomu niczego obiecywać, ale czasem warto spróbować, po nieudanym porannym czy wieczornym łowię, zdobyć suma w ciągu dnia. Nasze dane pokazują, że sukces byłby tu raczej potwierdzeniem reguły niż wyjątkiem. Do dziennych połowów powinna także zachęcać wyższa stosunkowo waga ryb. O tym, czy nocne połowy się w ogóle opłacają (12% zdobyczy) niepełnej niestety informacji dostarcza nasze zestawienie, czasami determinowane to jest bowiem regulaminem (w Czechosłowacji np. obowiązuje zakaz późnonocnych połowów).

Konserwatywni amatorzy suma mogą być jednak zadowoleni, sum jest wszak typowym „nocnym Markiem”, umie się świetnie orientować nawet w największych ciemnościach; to są, tak czy inaczej, jego właściwe godziny „urzędowania”.

Szczególną rolę odgrywa tu także pogoda. W porze burz, które ryby wyczuwają lepiej niż służby meteorologiczne, zwłaszcza sumy stają się wyjątkowo aktywne, a wtedy na ogół łamią swoje zasady. Dobry jest też przykład przeciwny – w gorące, letnie dni przy wysokim ciśnieniu atmosferycznym mają sumy zwyczaj z upodobaniem wystawiać się światu na podziw tuż pod powierzchnią. Ich obojętność jest w tym wypadku tylko pozorna, a każdy kuszący smakołyk łatwo może je sprowokować do ataku. Specyficzna sytuacja powtarza się co roku na początku lata w dorzeczu Dunaju i Cisy, na tych terenach gdzie jeszcze dzisiaj ma miejsce masowe rojenie się jednodniówek. Wtedy wszystkie ryby, oczywiście sumy także, ogarnia swoisty szał, przejawiający się w tym, że są skłonne napychać się jednodniówkami nawet 24 godziny na dobę, z jednakową żarłocznością w ciągu dnia, jak i w nocy. Gdyby być w tym czasie z wędką nad wodą – efekt gwarantowany!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *