Boleń

Pokojowo nastawiona do świata rodzina ryb karpiowatych ma w swych szeregach jeden wyjątek – bolenia. Ten wyjątek najwięcej okrucieństwa wykazuje właśnie wobec swoich krewniaków; wiecznie jest spragniony krwi, gotowy do urządzenia w ich szeregach kolejnej masakry, niekiedy na zasadzie „sztuki dla sztuki”. Trudno przypuszczać, żeby do tych zbójeckich wypadów gnał go głód. Całe szczęście, że nie ma paszczy uzbrojonej w zęby, jak przystałoby na porządnego drapieżnika, bo jeszcze pełniej mógłby pokazać swoją naturę.

Budową ciała zdradza pokrewieństwo z karpiowatymi, a młodego bolenia trudno odróżnić od uklei. Dorosłego – już jako drapieżnika – cechuje twardy, lekko wygięty ku górze, aż po oczy rozwierający się pysk. Symetrycznie, zgodnie z zasadami hydrodynamiki ukształtowane ciało, ozdobione wyraźnymi, ostro wykrojonymi płetwami czyni z bolenia jedną z najbardziej zgrabnych ryb oraz świetnego pływaka.

Jest to gatunek zdecydowanie reofilny o dość specyficznych wymaganiach przy doborze stanowiska; w rzekach liczniej występuje tylko miejscami, na bardziej urozmaiconych odcinkach. Warunkiem jest, żeby na jego stanowisku bystre i wirowate odcinki zmieniały się z głębokimi, umiarkowanie wartkimi. Jednak specjalnie nie wyszukuje kryjówek, a najchętniej przebywa w otwartej przestrzeni wodnej. Latem szuka bystrzejszych, urozmaiconych progami odcinków i zatrzymuje się tuż przy powierzchni, w chłodnych porach roku przemieszcza się do partii mniej urozmaiconych i przebywa w głębszych warstwach wody. Godna odnotowania jest także jego chęć przystosowania się do większych, przestronnych i czystych wód stojących (głównie zbiorników zaporowych). W Słowacji właśnie w tych typach wód – w zbiornikach Domaśa, Lion, Velky Grob i in. – żyją największe okazy bolenia. W takich wodach nie zajmuje on stałych stanowisk; zmienia je szukając pokarmu.

Boleń ma stosunkowo wysokie wymagania tlenowe, dlatego starannie unika miejsc o dużym zamuleniu i trwałym zmętnieniu. W wodach stojących zachowuje się podobnie hałaśliwie jak w rzekach i wyraźnie sygnalizuje swoją obecność.

Należy do ryb najpłodniejszych; większe samice składają do 500 000 jajeczek, samce dojrzewają płciowo w 3., samice w 4. roku. Tarło odbywają dość wczesną wiosną w umiarkowanie bystrych wodach o piaszczystym lub żwirowym dnie. Inkubacja trwa w zależności od temperatury wody 15-20 dni, przy wodzie o ciepłocie 17 °C szybciej – 6 dni.

W młodości podobnie jak inne ryby boleń żywi się drobnymi zwierzętami wodnymi, potrafi jednak znacznie efektywniej wykorzystać możliwości pokarmowe, zwłaszcza owady pływające w toni i na powierzchni. Wraz ze stopniowym przyrostem ciała przechodzi coraz wyraźniej na drapieżny sposób żywienia, który u dorosłych osobników jest dominujący. To jednak nie przeszkadza mu, jeśli zdarzy się okazja, zbierać większe organizmy bentoniczne z dna albo (głównie w lecie) większe owady niesione przez wodę. Najczęściej ofiarami bolenia padają ukleje, ponieważ spotyka się z nimi na swoich stanowiskach, a także dlatego, że te smukłe małe rybki najlepiej mu, jako drapieżnikowi, odpowiadają. W porównaniu np. ze szczupakiem zadowala się małymi zdobyczami, w większej zdobyczy nie gustuje.

W związku z ogromną żarłocznością rośnie szybciej niż inne karpiowate, żyje także dłużej, w 15.-17. roku życia może osiągnąć 10 i więcej kg. Mimo to jednak niektóre informacje o jego wyjątkowo szybkim wzroście należy przyjmować z rezerwą.

W wodach Słowacji np. osiąga wagę 1 kg najwcześniej w 5.-6. roku, niekiedy później. Osobniki 5-6 kilogramowe można już uważać za okazy, wieści o 15-20 kilowych boleniach są wprawdzie wiarygodne, ale są to wszystko informacje, niestety, sprzed wielu lat. Realne są tu obecnie sztuki 10 kilowe, a w niedalekiej przyszłości można się będzie spodziewać większych.

Boleń jest dość rozpowszechniony we wszystkich szerszych ciekach nizinnych, a częściowo i podgórskich. Z reguły jednak występuje wyspowo, koncentruje się na urozmaiconych odcinkach. W ciekach podgórskich dysponując mniejszą przestrzenią nie może w pełni wykorzystać swoich możliwości wzrostu, nie osiąga tu więc medalowych wielkości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *