Przygotowanie zanęty i nęcenie

Przygotowanie zanęty i nęcenie

Sucha mieszanka, czy to sporządzona samodzielnie, czy kupiona w sklepie, ryb pod haczyk nie podprowadzi. Po to, by poskutkowała, trzeba z niej sporządzić zanętę właściwą. Nie może to być ani kit czy papka, którymi najpierw się chlapie w powierzchnię, a potem zalegają dno bezużytecznie – ani zasypka, rozpylająca się w powietrzu lub na powierzchni wody, a której zaledwie znikoma część dociera na miejsce przeznaczenia.

Ważna jest już sama kolejność czynności. Zacząć mianowicie trzeba od wymieszania składników spożywczych. Także zanęty gotowe częstokroć mają postać koncentratów, które dopiero należy dokładnie rozprowadzić np. w bułce tartej. Jednorodną mieszaninę zwilża się następnie wodą – równomiernie, by nie powstały mokre grudki, ale też by nie zachowały się partie zupełnie suche. Początkującym można tu zalecić użycie zraszacza do roślin, dającego idealną mgiełkę wodną.

Zawartość wody ma znaczenie zasadnicze. Poświęcimy jej więc nieco więcej uwagi.

Nie ma jakiegoś idealnego stopnia nawilżenia, ustalonego raz na zawsze. Wiele zależy od rodzaju zanęty oraz od łowiska. W różnych też miejscach żerują te same ryby. W dni parne np. unoszą się do powierzchni wody; mieszanka, by tam pracować, powinna być albo nieodwilżona, albo mieć postać papki. W dzień słoneczny, zwłaszcza w upał, chronią się w warstwach głębszych przydennych; zanętę trzeba nawilżyć tak, by do dna dotarła szybko, nie gubiąc po drodze zbyt dużej ilości składników.

Trzeba również pamiętać, że zmiana któregoś ze składników może spowodować konieczność dobrania proporcji innych niż raz ustalone; bułka z innego źródła to bywa całkiem inna bułka.

Zawsze jednak należy zaczynać od zanęty nieodwilżonej. Dowilżać ją zawsze można. Po przekroczeniu natomiast pewnej zawartości wody staje się nie do uratowania. Przekroczyć zaś ją łatwo, jeśli się nie uwzględni choćby wilgotności niektórych surowców. Np. woda z gotowanej kaszy nie od razu przejdzie do reszty składników. Dlatego po zmieszaniu jej z suchą zanętą warto odczekać z pół godziny, aż wilgotność się ustali. Może się okazać, że dodatkowej wody w ogóle już nie trzeba dodawać. Gdybyśmy ją zatem dolali nie czekając, zanęta byłaby przemoczona i nie do uratowania.

Praktycznie jest do rozrabiania używać płaskich pojemników brezentowych – poręcznych, łatwych do przenoszenia, a przydatnych także do wielu innych rzeczy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *