Boleń

Wypada teraz ustosunkować się do dwóch problemów. Pierwszym z nich jest skuteczność błystek produkowanych chałupniczo, które według polskich doświadczeń są równie skuteczne jak firmowe (27% skuteczność tych pierwszych). Oceniając metody połowu bolenia trzeba jednak zganić nieco wędkarzy; nawet nasze podsumowanie wykazało, że praktycznie oni sami ponoszą konsekwencje zaniedbania połowu bolenia na sztuczną muchę.

Wnioski z oceny najstosowniejszej pory dnia do połowu bolenia są optymistyczne, ponieważ okazuje się, że można go łowić równomiernie przez cały dzień, nawet po zapadnięciu zmroku (zaskakująco sprzyjający jest czas między godz. 22 a 4 rano).

Mając do czynienia z boleniem trzeba zakodować sobie zasadę, że z ryby, której pozwolimy zastanowić się nad przynęta, zupy gotować nie będziemy. Jego przebiegłość jest nie tylko wrodzona; praktyka potwierdza, że w licznych „przebłyszczonych” wodach sami wyszkoliliśmy go na „profesora” o wybornej intuicji umożliwiającej wykrywanie podstępu w typowych przynętach. Podobnie nie należy sobie wiele obiecywać po połowie na żywca klasyczną metodą spławikową. Należy próbować zarówno różnych i coraz nowych technik połowu, jak i zastępowania zbytnio „wyeksploatowanych” przynęt nowymi, oryginalniejszymi.

Przy dobieraniu sprzętu nie dajmy się zwieść wyzywającemu zachowaniu ryby, na bolenia bowiem wyruszać trzeba „w rękawiczkach”, z wyczuciem, a więc i z najdelikatniejszym zestawem, tak żeby przynętę podać możliwie najnaturalniej.

Przy spinningowaniu z użyciem standardowych błystek wędzisko powinno być dość delikatne, by umożliwiało swobodny i lekki rzut. Przy połowie specjalną (kombinowaną) przynętą, składającą się z wydłużonego ciężarka i sztucznych much, potrzebne jest natomiast 3-3,5 metrowe sprężyste i mocne wędzisko o półmiękkiej akcji, dostosowane do większego obciążenia (nawet 60 g), o stosunkowo dużych przelotkach umieszczonych na odpowiednio wysokich stopkach.

Z zasady wybieramy małe przynęty spinningowe; nadają się właściwie wszystkie zwykle stosowane typy, skuteczne są także te najprostsze, przygotowywane w domu (Polska). Wybór typu, kształtu, koloru itd. zależny jest od czynników branych zwykle pod uwagę (stan wody, jej przejrzystość, zachowanie boleni w danej chwili). Oprócz klasycznych błystek wahadłowych i obrotowych latem skuteczne są małe, pływające woblery o smuklejszych kształtach, a jesienią, przy połowie na większych głębokościach mogą się sprawdzić także twistery.

W czystej, przezroczystej wodzie, jeśli do tego pogoda jest słoneczna, możemy liczyć na sukces w połowie spinningiem, szczególnie, jeśli będziemy wierni zasadzie zaskakiwania bolenia. Wtedy raczej czyhajmy z przygotowaną wędką wytypowawszy jedno miejsce, gdzie od czasu do czasu, ale dość regularnie słychać największy hałas. Boleń co prawda nie lubi tkwić w jednym miejscu i ma stosunkowo szeroki „rewir łowiecki”, ale ma też swoje ulubione trasy. Uważnie śledząc falowanie powierzchni (fale rozchodzące się w „V”) albo orientując się po narastającym wśród małych rybek popłochu, zaobserwujemy jego drogę. Kiedy w pobliżu bolenia nagle pojawi się przynęta, ten zaatakuje intruza już choćby po to, żeby go ukarać za zuchwałość. Przynętę możemy zarzucić tuż przed niego albo jeszcze skuteczniej: trochę z boku, żeby zwielokrotnić zaskoczenie. Z własnych doświadczeń mogę polecać uprawianie spinningu latem przy zmiennym zachmurzeniu. Kiedy słońce jest za chmurami, trzeba czekać z przygotowaną wędką na jego pojawienie się, a potem zarzucamy na miejsce, gdzie zauważyliśmy na powierzchni znajome sygnały aktywności bolenia. Dobre wyniki daje także łowienie przy porannej mgle unoszącej się tuż nad wodą.

Przy gorszej widoczności, w lekko zmąconej wodzie, przy sfalowanej powierzchni itp. skuteczne może okazać się przeczesywanie wody spinningiem. Przynętę prowadzimy, oczywiście, w powierzchniowych jej warstwach, w zmiennym rytmie – w wodach stojących szybciej, w bystrych wolniej, a nie jest też błędem jeśli przynęta od czasu do czasu pojawi się na powierzchni. W chłodnych porach roku, kiedy bolenie przebywają na większych głębokościach, klasycznym spinningowaniem wiele nie zdziałamy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *