Sum – jak złowić

Najlepszą kryjówką dla suma są konary dużych drzew zwalonych w głębiny wodne.

Tradycyjne poglądy na temat cyklu życiowego suma są w zasadzie w miarę jednolite, lecz w ostatecznym rachunku konserwatywne. Machinalnie charakteryzujemy go jako typowego nocnego drapieżnika o ustalonym i konsekwentnie przestrzeganym rytmie dobowym. W ciągu dnia powinien przebywać w najgłębszych zakątkach, a aktywizować miałby się dopiero o szarówce, a więc nad ranem, znacznie przed wschodem słońca, i wieczorem sporo po jego zachodzie.

Szablon ten miałby być przełamywany tylko w nadzwyczajnych sytuacjach. Do nich zalicza się np. porę letnich burz, zapewne ze względu na bogatą zdobycz, którą burza może nanieść do wody; apetyt miewa także w ciągu dnia, nawet w samo południe. Nietypowo może się zachowywać w obliczu niektórych zjawisk przyrody, jak np. masowy nalot wodnych owadów (zwłaszcza rojenie się jednodniówek), niekiedy też może to zależeć od ciśnienia atmosferycznego (przypadki „opalania się” sumów przy powierzchni podczas ustabilizowanej letniej pogody). Możliwe, że kiedyś sumy rzeczywiście kierowały się przedstawionymi zasadami, o dzisiejszych, nowoczesnych, z pewnością tego twierdzić nie można. Postaramy się przytoczyć „namacalne” dowody na to, że dzisiejsze sumy zachowują się różnorako, ale nie „standardowo”. Celowe byłoby też skorygowanie obiegowych sądów o ponurym samotnictwie suma. Dzisiejszy sum bowiem nie może sobie na luksus samotnictwa pozwolić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *