Jakimi metodami łowić suma

Z przygody tej można wyciągnąć pewne wnioski na temat doboru odpowiednich przynęt. Do połowu sumów nadaje się cały szereg błystek przeznaczonych do połowu drapieżników, a więc klasyczne wahadłowe, wszystkie typy obrotowych, z woblerów szczególnie tonące, a w niektórych wypadkach także pływające, streamery, twistery itp. Wybór większych typów, nawet 10-20 cm, wiąże się także z wymogiem ich większej wagi potrzebnej przy zarzucaniu i prowadzeniu na większych głębokościach.

Suma nie uważamy wprawdzie za szczególnie bystrookiego, jednak także pod tym względem nie należy go lekceważyć, a więc dobierając kolory przynęt przestrzegajmy powszechnie obowiązujących zasad: dobra widzialność = ciemniejsze, bardziej matowe odcienie; gorsza widzialność = jaśniejsze, jaskrawe kolory; zbyt błyszczące = szokujące, efekt odpychający itd. Należy także podać w wątpliwość konieczność jak najwierniejszego odwzorowywania żywych istot. Trudno przypuścić, żeby atakujący sum był zainteresowany liczeniem łusek sztucznej rybki czy też rozkoszował się czerwonymi oczkami sztucznej myszy.

Sum, jako świetny „sanitariusz”, potrafi wyszukiwać w stadzie zdrowych rybki chore, na które skierowuje swoją uwagę. Z tego można wyciągnąć wniosek, dotyczący zasady spinningowania. Po prostu, należy jak najwierniej naśladować ruch chorej rybki. Nigdy nie prowadzimy przynęty monotonnie, zawsze pamiętamy o zmianach rytmu i kierunku (tak jak przy połowie szczupaków).

Swoistym sposobem łowienia jest połów za pomocą tzw. kwoka („sumówki”), 1 – metalowy kwok (zrobiony ze starego noża), 2 — drewniany kwok (orzech, grab, jesion).

Specyficzną metodą połowu sumów jest połów za pomocą dźwiękowego wabika — tzw. kwoka (sumówki) – od dawien dawna jest on z powodzeniem stosowany w niektórych krajach naddunajskich. Istotą metody jest wywoływanie dźwiękowego i ciśnieniowego efektu przy zanurzaniu i wyciąganiu kwoka z wody. Kwok trzymamy w ręku pod kątem 30° i zanurzamy do głębokości 8-10 cm. Właściwy efekt dźwiękowy i ciśnieniowy osiąga się przy energicznym, wykonanym półkolistym ruchem, wyciąganiu kwoka z wody, a efekt ten powoduje pęcherzyk powietrza tkwiący pod okrągłym i wklęsłym pierścieniem przyrządu. Dźwiękowe, ale zwłaszcza ciśnieniowe fale rozchodzą się w wodzie na duże odległości i podobno sygnalizują obojętnie gdzieś tkwiącym sumom, że ich współplemieńcy ucztują na powierzchni. Inna wersja wychodzi z przypuszczenia, że dźwięki kwoka naśladują pluskot skaczących żab. Mniejsza z tym, istotniejszy jest fakt, że sumy na te dźwięki rzeczywiście reagują i ogarnia je łowieckie szaleństwo.

Właściwą techniką połowu przy użyciu kwoka jest przepływanka, oczywiście z łodzi. Odpowiednie są tu tylko krótkie, bardzo wytrzymałe zestawy ze szczególnie mocnym przyponem. Przy wyjątkowo umiejętnym wabieniu, sumy ośmielą się podejść bezpośrednio do łodzi, a mogą ją nawet zaatakować.

Technika połowu z użyciem kwoka: A — typy obciążenia przyponów, B — technika połowu z łodzi, C – właściwe posługiwanie się kwokiem.

Metodę „pater-noster” można brać pod uwagę w przestronnych zbiornikach wodnych, gdzie stanowiska sumów z brzegu są niedostępne. Stosujemy tutaj rodzaj pływaka (np. masywniejszy spławik o długości 10-20 cm, kula wodna), który umieszcza się w pewnej odległości od przynęty. Powyżej montuje się większy ciężarek, który stanowi pewne zakotwiczenie dla całego systemu. Pływak jest przymocowany do głównej żyłki (najlepiej za pomocą dwóch większych zatyczek korkowych). Głębokość zanurzenia przynęty uzależniamy od warunków, najczęściej wynosi ona 50-100 cm. Odległość pływaka od przynęty bywa różna w zależności od zanurzenia. Najodpowiedniejszą przynętą jest żywiec, którego, ze względu na „pracę” zestawu przeszywamy i uzbrajamy w kotwiczkę (dwu- lub trójramienną), ewentualnie stosujemy któryś ze specjalnych typów jarzemek czy chomątek. Pływak utrzymuje żywca w jednym wyznaczonym miejscu, a ponadto służy dużą pomocą przy holowaniu zdobyczy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *